Różany zawrót głowy: Pixi Rose – czy to trio podbiło moje serce?
Pixi Rose Tonic – różany koktail dla mojej skóry
Zacznijmy od absolutnego klasyka – toniku różanego. Od pierwszego użycia zakochałam się w jego delikatnym, kwiatowym zapachu. Skóra po aplikacji jest doskonale oczyszczona, odświeżona i przygotowana na kolejne etapy pielęgnacji. Co ważne, tonik nie wysusza, a wręcz przeciwnie – koi i łagodzi podrażnienia.
Pixi +Rose Radiance Perfector – koloryzujący balsam, który mnie zaskoczył
Kolejnym produktem, który skradł moje serce, jest koloryzujący balsam do twarzy. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego typu produktów, ale ten okazał się prawdziwym odkryciem. Lekka formuła doskonale wtapia się w skórę, wyrównując koloryt i nadając zdrowy blask. Co więcej, balsam nawilża i chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Pixi Glow-y Lip Oil, czyli błyszczące usta
Na koniec zostawiłam najlepszy produkt – olejek do ust. Jego formuła jest niezwykle lekka i przyjemna w aplikacji. Usta są intensywnie nawilżone, wygładzone i zyskują piękny, naturalny połysk. Olejek ma delikatny różowy odcień, który dodaje ustom subtelnego koloru.
Trio Pixi Rose to prawdziwe odkrycie dla mojej pielęgnacji. Kosmetyki są wydajne, przyjemne w użyciu i co najważniejsze – skuteczne. Jeśli szukasz delikatnej, ale skutecznej pielęgnacji, która zapewni Twojej skórze zdrowy wygląd, to produkty Pixi Rose są zdecydowanie warte uwagi.
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz