Tajlandia, styczeń 2023 – informacje praktyczne

Dalej nie wierzę w to, że spędziliśmy tydzień w Tajlandii. Tydzień, który okazał się stanowczo za krótki. Pierwszy raz po urlopie czuję totalny niedosyt! Tym samym jestem pewna, że do Tajlandii wrócimy ponownie i coś mi się wydaje, że nastąpi to dość szybko. A więc jeśli planujesz urlop w tym kraju pamiętaj – tydzień to za krótko, celuj minimum w dwa!

Wiem, że sporo osób czekało na ten wpis, dlatego zabrałam się za jego przygotowanie tuż po urlopie, tak, by zbyt długo nie zwlekać z publikacją. To co, zaczynamy?

W tym wpisie dowiesz się:

• jakim sposobem wylądowaliśmy w Tajlandii,
• pobyt z biurem podróży, czy na własną rękę,
• jak długo trwa lot do Tajlandii,  
• jaki wybraliśmy hotel,
• jakiej pogody możesz spodziewać się w Tajlandii w styczniu,
• czy podróżując do Tajlandii trzeba się szczepić,
• wynajem skutera, prawo jazdy,
• waluta w Tajlandii, bankomaty, płatność kartą,
• ceny w Tajlandii,
• czy dopadł nas jet lag,
• ile wydaliśmy za tygodniowy pobyt,
• czy było warto.

Tajlandia – jak to się stało, że tam wylądowaliśmy?

Nie wiem, czy pamiętasz, ale w zeszłym roku w pierwszym tygodniu stycznia wybraliśmy się na urlop na Wyspy Zielonego Przylądka. Spodobało nam się takie rozpoczęcie roku i chcieliśmy je powtórzyć w 2023. Udało się!

Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, gdzie wylądujemy. Obstawialiśmy Oman i mocno na niego liczyliśmy. Gdzieś tam spoglądaliśmy na Tajlandię, ale nie braliśmy jej na poważnie. Nagle mój mąż zaczął cały czas o niej wspominać, do tego stopnia, że sama trochę się nakręciłam, a problem ze mną jest taki, że jak już się na coś nakręcę, to później ciężko wybić mi to z głowy. I tak z dnia na dzień kupiliśmy wczasy w Tajlandii, bez jakiejś dogłębnej analizy hotelu, czy okolic. Po prostu, całkowicie spontaniczna decyzja, której kompletne nie żałujemy.

• Zanzibar 2021;
• Taba, Egipt 2022.
  

 

Pobyt z biurem podróży, czy na własną rękę

Pracując na etacie, jeśli, podobnie jak my, lubisz podróże, musisz dokładnie obliczyć sobie, na co wystarczy Ci urlopu. Ciężko byłoby nam wybrać dwa tygodnie już na początku roku, a przez kolejne miesiące płakać, że się go już nie mamy. Dlatego staramy się rozplanować wolne, tak, by niczego nie żałować, stąd decyzja o tygodniowym pobycie w Tajlandii i zakup wyjazdu przez biuro podróży, ...ale nie tylko ten czynnik na to wpłynął. Jak już wspomniałam, na wyjazd do Tajlandii zdecydowaliśmy się z dnia na dzień i raczej nie było tutaj mowy o kupnie samych biletów, co ostatecznie wcale nie wychodziło tak tanio.

Jednak gdybyśmy mieli więcej czasu i nie byli ograniczeni pracą na etacie, na pewno wyjazd zorganizowalibyśmy sobie sami. Mamy już nawet w planie, że tak zrobimy - może nawet za rok, zobaczymy co czas przyniesie. Tajlandia jest miejscem, do którego bez większego problemu można jechać na własną rękę, szukając tańszych noclegów czy posiłków. Niestety najdrożej wychodzi tutaj sam przelot.

Przelot z Warszawy do Krabi i Krabi do Warszawy

Do dnia 20.12.2022 roku loty do Krabi odbywały się z przesiadką i trwały około 15 godzin. Później pojawiły się loty bezpośrednie. Tym sposobem przelot Warszawa – Krabi trwa około 10 godzin, a przelot Krabi – Warszawa, około 12 godzin (gdyby nie wojna, przelot byłby jeszcze krótszy). Lecieliśmy polskimi liniami lotniczymi LOT, wygodnym i oferującym wszelkie udogodnienia Dreamlinerem.

Wybór hotelu w Tajlandii

Jak już wspomniałam, cały zakup wyjazdu i hotelu był spontaniczny. Powierzchownie przeglądnęliśmy opinie, nie przykuwając do nich zbytniej uwagi. Wybieraliśmy między dwoma obiektami, które cenowo były do siebie bardzo zbliżone (różnica około 100 zł). O ostatecznym wyborze zadecydowała odległość od plaży i tak trafiliśmy do Deevana Plaza Krabi Aonang.

Hotel Deevana Plaza Krabi Aonang

Już na samym początku pozytywnie nas zaskoczyli. Doba hotelowa w Deevana Plaza Krabi Aonang zaczyna się o 14:00. Do hotelu dotarliśmy po godzinie 9, a w pokoju byliśmy już mniej więcej o 10. Po tak długim locie to było zbawienie. Za to hotel dostał od nas ogromnego plusa już na starcie.

Sam obiekt niewielki, zadbany, z dużą ilością zieleni. Czyste, klimatyczne baseny, zewnętrzna restauracja i przestronne lobby. Pokoje duże, codziennie sprzątane. Nawet gdybym chciała, nie mam się do czego doczepić.

W hotelu oprócz noclegu mieliśmy przepyszne zróżnicowane śniadania oraz obiado - kolację serwowaną z karty. I tutaj muszę przyznać, że dawno nie spotkałam się z tak dobrym jedzeniem w zagranicznym hotelu. Deevana Plaza Krabi Aonang ma fantastycznych kucharzy! Na śniadanie do wyboru było zarówno coś na słono i słodko. Ku mojemu zdziwieniu już z samego rana podawali tajskie makarony – było pysznie. Podobnie, jeśli chodzi o obiado – kolacje - każdy spokojnie mógł znaleźć coś dla siebie. Jednak jeśli masz możliwość wyboru, polecam hotel z samym śniadaniem. W restauracjach, marketach i na bazarkach można znaleźć wiele smakołyków, o których opowiem w kolejnym poście. Nasz hotel niestety nie oferował takiej opcji. Do wyboru były 2 posiłki (tak jak w naszym przypadku) lub all inclusive soft. Tej drugiej opcji nie warto brać w Tajlandii - lepiej samemu szukać knajpek!

Gdzie mieści się hotel Deevana Plaza Krabi Aonang?

Hotel Deevana Plaza Krabi Aonang znajduje się w miejscowości Ao Nang. W jego otoczeniu znajdziesz sklepy, restauracje, punkty informacyjne, salony masażu itp. W zasadzie wszystko na miejscu. Najbliższa plaża od hotelu to Noppharat Thara (około 500 m), nieco dalej znajduje się ładniejsza plaża Ao Nang, a kilka kroków od niej – najładniejsza, do której można było dotrzeć pieszo, czyli, Pai Plong. Najbliższe lotnisko znajduje się około 27 km od hotelu, a miasto Krabi około 17 km.

Jakiej pogody możesz spodziewać się w Tajlandii w styczniu?

W miesiącach listopad - luty w Tajlandii trwa sezon turystyczny, to właśnie wtedy możesz spodziewać się pięknej pogody i temperatur sięgających ponad 30 stopni. Podczas naszego tygodniowego pobytu nie obyło się bez intensywnego słońca i przelotnych opadów, co miało swój urok.

Podczas pierwszych dwóch dni pobytu towarzyszyło nam słońce z przelotnym zachmurzeniem. Kolejne trzy dni intensywne słońce, a wieczorem ulewy, podczas których kąpaliśmy się basenie. Natomiast ostatnie dni już tylko mocne słońce.

Czy podróżując do Tajlandii trzeba się szczepić?

Na Instagramie dostałam sporo pytań o szczepienia, a więc odpowiadam. W Tajlandii szczepienia nie są wymagane. Aktualnie nie są również wymagane testy na COVID-19.
Warto natomiast zabrać ze sobą środek na komary. Proponuję kupić środek MUGGA, ewentualnie na miejscu w sklepach 7-11 (sieć Seven - Eleven) możesz kupić ich lokalny preparat, prawdopodobnie dużo bardziej skuteczny. My mieliśmy przy sobie środek MUGGA, ale na szczęście nie musieliśmy go stosować. Podczas naszego pobytu pojawiały się jedynie malutkie muszki, które nie gryzły.

Wynajem skutera, prawo jazdy

Jednym z najpopularniejszych środków komunikacji w Tajlandii jest wynajęty tuk-tuk (taxi) bądź skuter. Akurat my nie mieliśmy okazji korzystać z tych transportów, ale zarówno tuk-tuków, jak i skuterów jest tam pod dostatkiem.

Dowiedzieliśmy się natomiast kilku przydatnych informacji. Aby wynająć skuter musisz mieć przy sobie prawo jazdy międzynarodowe (niebieska książeczka). Jeśli złapie Cię policja, a nie będziesz w posiadaniu takiej książeczki możesz, ale nie musisz (wiadomo, o co chodzi) dostać mandat. Kierowcy raczej nie uważają na osoby przemieszczające się skuterami, a więc warto zachować szczególną ostrożność.

Niestety zapomnieliśmy dowiedzieć się, ile kosztuje wynajem skutera na dzień.   

Natomiast przykładowa cena za transport tuk-tukiem z Ao Nang do Krabi to około 60 zł (około 450 batów).

Waluta w Tajlandii, bankomaty, płatność kartą

W Tajlandii obowiązująca waluta to bat tajlandzki, którego trudno znaleźć w kantorach w Polsce. Dlatego wybierając się tam zabierz ze sobą dolary amerykańskie lub euro. Polski złoty jest tam niewymienialny. Dolary amerykańskie bądź euro wymienisz w każdym kantorze, których w Tajlandii nie brakuje. W zasadzie już na lotnisku możesz odwiedzić kantor (choć tam będzie nieco niższy kurs). Mała ciekawostka: im większy nominał dolara amerykańskiego tym więcej batów za niego otrzymasz (nie dotyczy to euro).

100 batów = około 12,82 zł.
100 batów = około 2,90 $.
100 batów = około 2,79 euro.

Będąc w Tajlandii najlepiej mieć ze sobą gotówkę (to podstawowa forma dokonywania transakcji finansowych) którą zapłacisz w restauracjach, na bazarkach, za atrakcje turystyczne itp. Kartą zapłacisz jedynie w hotelach, marketach, większych sklepach, szpitalach czy aptekach. Revolut za płatność kartą doliczył nam do transakcji 1% za przylutowanie na tak zwaną „walutę rzadką”.

Jeśli jednak braknie Ci gotówki ratunkiem są bankomaty, których również jest sporo. Ale i tutaj naliczają dodatkową opłatę. Zgodnie z przepisami krajowymi każda wypłata pieniędzy z bankomatów jest obciążoną opłatą 150 batów (ok. 20 zł). Jeśli już zamierzasz wybierać gotówkę z bankomatu, przemyśl ile chcesz wybrać, by nie musieć robić tego ponownie.

Ceny w Tajlandii

Ceny w Tajlandii są bardzo zbliżone do tych w Polsce.

Woda – około 14 batów (około 1,83 zł).
Cukierki Halls (ratowałam nimi swoje gardło) – 12 batów (około 1,57 zł).
Piwo Leo – 52 baty (około 6,80 zł).
Piwo Chang – 56 batów (około 7,34 zł).
Piwo w restauracji od 89 do 120 batów (najlepiej wybierać się na piwo gdy jest Happy Hour, wówczas za duże piwo zapłacisz około 90 batów). Im bliżej plaży tym drożej, choć przy samej plaży znaleźliśmy fajny bar z przestępnymi cenami o czym opowiem w następnym poście).
Chipsy Crunchips – 55 batów (około 7,21 zł).
Orzeszki w cieście – 20 batów (około 2,69 zł).
Zupki instant od 7 do 60 batów.
Makron ryżowy – 16 batów (około 2,10 zł).
Przyprawy na bazarze – 100 batów za całą paczkę (około 13 zł).
Sajgonki na bazarze – 50 batów.
Danie główne na bazarze od 50 do 80 batów (połowę taniej niż w restauracjach).
Kebab na bazarze - około 70 batów.
Świeży kokos - około 50 batów.
Owoce w kubku – około 50 batów.

Poniżej możesz zobaczyć na zdjęciach jak to mniej więcej wygląda. Z naszego krótkiego doświadczenia polecamy jedzenie na bazarach. Jest o połowę taniej a pysznie. Choć do restauracji, warto się wybrać!

Jet lag

Czas lokalny w Tajlandii to czas polski + 6 godz. Ku mojemu zdziwieniu po wylądowaniu w Tajlandii bez problemu dostosowaliśmy się do aktualnego tam czasu. Pewnie udało nam się to dzięki temu, że wylądowaliśmy w godzinach porannych i przetrzymaliśmy pierwszy dzień, aż do nocy. Niestety jet lag nie ominął nas po powrocie do Polski. W moim przypadku jest ogromny i trwa nadal. Mogłabym chodzić spać o 18 i wstawać o 2 nad ranem. Cały czas próbuję się przestawić, ale jakoś nie wychodzi. Chyba klimat w Tajlandii służył mi zdecydowanie bardziej.

Ile wydaliśmy za tygodniowy pobyt w Tajlandii?

"Najprzyjemniejsza" i pewnie najciekawsza część wpisu, bo to właśnie o to byłam najczęściej pytana na Instagramie, czyli ile ostatecznie wydaliśmy.

Zakup wczasów w biurze podróży w tym: przelot samolotem, hotel ze śniadaniami i obiado-kolacjami, transport z lotniska do hotelu, ubezpieczenie (obejmujące zachorowanie na covid), opieka rezydenta – około 12 400 zł.
Parking w Warszawie: około 300 zł
Dojazd do Warszawy: około 200 zł.
Wycieczka - wyspa James Bond: około 600 zł.
Wycieczka - 4 wyspy: około 510 zł.
Rejs na plaże Railay: 400 batów (około 52 zł).
Wizyty w restauracjach, sklepie i bazarze: około 700 zł.
Leki zakupione w Polsce: około 100 zł.

Sporo, ale jak już wspomniałam – nie żałujemy!
Ten cytat dalej świetnie się sprawdza: Podróże to jedyna rzecz, na którą wydajemy pieniądze, a stajemy się bogatsi.

Czy w ogóle było warto?

Kupiliśmy wczasy, zaczęliśmy się pakować i nagle dopadły mnie okropne myśli i panika. Po co w ogóle tam lecimy, czy nie szkoda nam pieniędzy, a jak się coś stanie, może powinniśmy zostać w domu, przestać podróżować itp. Wszystkie te myśli ciągnęły się za mną, aż do hotelu. Zupełnie niepotrzebnie. Pobyt w Tajlandii spodobał mi się do tego stopnia, że żałowałam, że nie możemy zostać dużej, czułam i dalej czuję swego rodzaju niedosyt - chcę tam wrócić. A to czy było warto zobaczysz sam/sama w kolejnym poście.

Koniecznie napisz jak Ci się podobał post! Jeśli masz jakieś dodatkowe pytania, zadaj je w komentarzu, a ja postaram się na nie odpowiedzieć.

W następnym poście dowiesz się: co udało nam się zobaczyć, jakie plaże polecamy, co dobrego zjedliśmy i gdzie oraz jakie zwierzęta zobaczyliśmy. STAY TUNED.

Do następnego!