Zakochaj się w Tokaju, uroczym miasteczku na Węgrzech!
W Tokaju pierwszy raz byliśmy jakieś 4 lata temu, ale tylko przejazdem. Wówczas obiecaliśmy sobie, że wrócimy i udało się!
Tokaj – informacje praktyczne
Samochodem do Tokaju
Cena za paliwo (LPG): około 240 zł, przy czym dość dużo jeździliśmy na miejscu, co zobaczysz poniżej. Unikaliśmy płatnych dróg, nie kupowaliśmy winiet (nie są obowiązkowe).
Nocleg w Tokaju
Mercure Tokaj Center
My otrzymaliśmy pokój z balkonem i widokiem na góry, winnice i miasteczko, dzięki czemu mogliśmy w wolnych chwilach delektować się krajobrazem. Sam pokój stylowy, z łazienką, do której wchodziło się przez przeszklone drzwi. Na parterze hotelu znajdowały się dwie przepiękne restauracje, które zachwycały, a na poziomie -1 basen z saunami w fajnym klimacie i wyjściem na dziedziniec z basenem zewnętrznym i leżakami.
Cały obiekt zdecydowanie godny polecenia. Tym bardziej, że w całkiem rozsądnej cenie, choć wydaje nam się, że gdy całkowicie go wyremontują, to ceny pójdą znacząco w górę. Za 3 noce zapłaciliśmy 92 400 HUF (około 1070 zł) W cenie wliczone: nocleg, śniadanie, parking, dostęp do strefy Wellness.
*Jeśli jednak nie chcesz wydawać takiej kwoty na nocleg, to spokojnie znajdziesz wiele innych kwater w centrum Tokaju. Nam zależało głównie na basenie.
Co i gdzie jedliśmy w Tokaju?
W pierwszym dniu udaliśmy się do restauracji w Tokaju LaBor Kvartély, w której nie zaszaleliśmy, bo zamówiliśmy pizzę i burgera, niemniej jednak były bardzo smaczne. Do posiłków wybraliśmy po dwie lampki słodkiego wina. Tak słodkiego! Wiem, wszyscy nam się dziwą, ale my po prostu lubimy słodkie wino, nie ważne czy to do obiadu, czy innego posiłku.
Za całość zapłaciliśmy: 12 144 HUF (około: 140 zł).
W drugim dniu udaliśmy się na długą wycieczkę, a na jedzenie zatrzymaliśmy się dopiero po zrealizowaniu wszystkich punktów z planu. Wylądowaliśmy w restauracji Yellow Winehouse, pośrodku winnic. Klimat obłędny! Zamówiliśmy sobie danie główne: dla mnie kurczak w sosie dyniowy i warzywami. Mąż zamówił żeberka, ale dostał zwykłego schabowego – no cóż. Oczywiście do swojego dania wybrałam wino, które smakowało idealnie – bardzo delikatne i słodziutkie. Wino to chcieliśmy kupić do domu, dlatego też w drodze powrotnej do Polski, wróciliśmy w to miejsce, ale niestety nie mogliśmy się dodzwonić do właściciela. Szkoda, ale nic straconego – jeszcze tam wrócimy.
Za całość zapłaciliśmy: 10 630 HUF (około: 123 zł).
W tym samym dniu postanowiliśmy się również wybrać na deskę serów i lampkę wina. Wylądowaliśmy nieopodal naszego hotelu w restauracji Toldi Fogadó. Wino było przepyszne, jednak deska serów bardzo skromna.
Za całość zapłaciliśmy: 5 231 HUF (około: 60 zł).
Trzeci dzień, dzień relaksu, czyli degustacja wina, baseny, spacery i jedzonko. Tym razem wybraliśmy się do restauracji Bacchus, ale to nie był dobry wybór. Może jedzenie nie było najgorsze, ale każda część dania liczona była osobno i, mimo iż nie zamawialiśmy surówek (o ile można było to tak nazwać, bo była to posiekana kapusta) to musieliśmy za nie zapłacić 800 forintów za sztukę. Do tego doliczono nam - nie wiemy za co 2600 forintów, a rachunkiem była kartka spisana długopisem. Ostatecznie nie chcieliśmy dociekać za co doliczyli nam dodatkowe kwoty. Uznaliśmy, że dostali spory napiwek, choć totalnie niezasłużony. Nie polecamy!
Za całość zapłaciliśmy:14 600 HUF (około: 170 zł).
Degustacja win
Za degustację, 6-ciu rodzajów win zapłaciliśmy 4 500 HUF/za osobę, czyli około 100 zł/2 osoby. Na koniec zakupiliśmy jedną butelkę wina, które najbardziej smakowało.
Tokaj – to nie tylko wino. Co warto zobaczyć w Tokaju i okolicach?
Zamek Boldogkő w miejscowości Boldogkőváralja
Boldogkő, to średniowieczny zamek stojący na skalistym wzgórzu, z którego można podziwiać przepiękny krajobraz okolicy. I gwarantuję - nie da się go ominąć, bo jest widoczny już z trasy. Zamek zwiedza się szybko, ale ma klika miejsc, w których warto się zatrzymać na dłużej i zrobić zdjęcia. Jedną z najlepszych atrakcji jest warownia – każdy chce tam zdjęcie, dlatego na zwiedzanie polecam wybrać się w tygodniu, najlepiej poza sezonem.
Piwnice w miejscowości Hercegkút – tokajskie miasteczko Hobbita
Zamek Rákóczi w Sárospatak
Megyer-hegy Tarn Tengerszem– stary kamieniołom
Kopasz Hill
Miasteczko Tokaj
Podsumowanie kosztów wyjazdy do Tokaju
- Paliwo: około 240 zł.
- Hotel: około 1070 zł.
- Restauracje: około 493 zł.
- Degustacja wina: około 100 zł.
- Wina do domu: około 150 zł.
- Zakupy na miejscu: około 100 zł.
- Zwiedzanie zamku: około 43 zł.
Jak wspomniałam wyjazd wyszedł nas dość sporo, ale koszt zrobił tutaj głównie hotel. Niemniej jednak uważamy, że było warto! Widoki obłędne zarówno w Tokaju, jak i okolicy, hotel na najwyższym poziomie oraz dużo zwiedzania. Te 4 dni były intensywne, ale jakże wspaniałe!
Mam nadzieję, że mój post Ci się spodobał i zachęcił do wizyty w pięknym Tokaju. Jeśli masz pytania, śmiało zadaj je w komentarzu.
Do następnego!
__________________________
Link do e-booka "Nie nudź się w Tokaju".
Komentarze
Prześlij komentarz