Pielęgnacja moich kapryśnych
włosów to nie lada wyzwanie. Gdybym miała określić ich typ, raczej nie powiedziałabym
nic pozytywnego. Jestem posiadaczką włosów wysokoporowatych, czyli suchych z
tendencją do przetłuszczania się. Ponadto są oklapnięte, łamliwe i lubią się
puszyć. Mimo to staram się jak tylko mogę, by je odbudować, nadać nowego
tchnienia i nie doprowadzić do jeszcze gorszego stanu. Regularnie nakładam
olejki, maski, stosuję peelingi i używam delikatnych szamponów. Muszę przyznać,
że odkąd zaczęłam się im baczniej przyglądać i sprawdzać co lubią, ich stan
zaczął się poprawiać.
Do mojego wymarzonego ideału daleko, nawet nie wiem, czy kiedykolwiek
będę w stanie go osiągnąć, jednak, mimo to nie poddaję się i działam. Im więcej
czasu poświęcę swoim włosom, tym lepiej będą wyglądały.
Kosmetyki naturalne do
pielęgnacji włosów John Masters Organics
Tym razem z przyjemnością podjęłam się testów dwóch kosmetyków
naturalnych do pielęgnacji włosów firmy John
Masters Organics. Zanim o nich opowiem, koniecznie muszę wspomnieć o firmie.
John Masters Organics
Założycielem firmy jest John Masters –były
amerykański fryzjer, który stylizować włosy zaczął w szkole
średniej. Z ciekawości oraz chęci zdobycia wiedzy, John prześledził tematy
szkodliwości działania chemicznych składników, takich jak amoniak czy
siarczany. Chcąc je wyeliminować z produktów do włosów,
stworzył własną linię z wykorzystaniem nietoksycznych komponentów.
W swoich kosmetykach połączył olejki eteryczne i ekstrakty roślinne mające na
celu odżywienie włosów. Rośliny i zioła w nich zawarte są zbierane na całym
świecie i muszą przejść surowe kryteria, które ustalił John. Między innymi:
muszą być w pełni ekologiczne, biodegradowalne, bez sztucznych barwników,
powinny posiadać certyfikat, nie mogą być testowane na zwierzętach, mają być
korzystne dla włosów i skóry.
Firma John
Masters Organics specjalizuje się w produktach organicznych i naturalnych.
W ich ofercie możesz znaleźć: szampony, odżywki, peelingi, pianki, mleczka i
inne kosmetyki do różnych typów
włosów. Są one
również dostępne w różnych pojemnościach. Ceny produktów są dość wysokie, jednak liczy się
jakość. Kosmetyki tej marki dostępne są na stronie
topestetic.pl,
w różnych pojemnościach oraz zestawach.
Od jakiegoś czasu testuję dwa kosmetyki John Masters Organics: peeling złuszczający do skóry głowy
oraz szampon do suchych włosów. Z
racji, że wyrobiłam sobie już o nich opinię, chętnie się nią z Tobą podzielę.
Peeling złuszczający do skóry
głowy z trzciną cukrową i olejkiem z drzewa herbacianego John Masters Organics
Zazwyczaj, żeby coś osiągnąć trzeba zacząć od samego początku. Problem
może tkwić nie w samych włosach, a w skórze głowy, dlatego też pielęgnację warto zacząć od jej
oczyszczenia. Świetnie w tym przypadku sprawdzają się peelingi. Sama
regularnie po nie sięgam, a moim ulubieńcem ostatnio stał się peeling złuszczający John Masters Organics.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Peeling umieszczony został w tubce o pojemności 142g w kolorze brązowym.
Tubka zamykana jest na zatrzask. W środku znajduje się bardzo gęsty, klejący
peeling, w którym znajduje się ekstrakt
z trzciny cukrowej, ekstrakt z bambusa, enzymy z dyni oraz roślinne kwasy
owocowe, które są to naturalnymi składnikami złuszczającymi. Zadaniem
peelingu jest dogłębne oczyszczenie
skóry głowy, usunięcie suchego naskórka, czy nadmiaru sebum. Produkt
wzbogacony został o składniki, takie jak olejek z drzewa herbacianego, olejek
eukaliptusowy i ekstrakt z tymianku, które działają antyseptycznie, łagodząco
oraz wspomagają utrzymanie prawidłowej mikroflory.
Peeling John Masters Organics przeznaczony jest do każdego rodzaju
skóry głowy, sprawdzi się w przypadku łojotoku, łupieżu, a nawet przy wypadaniu
włosów.
MOJA OPINIA
Pierwszy raz aplikując ten peeling nie doczytałam ulotki i chciałam go
nałożyć na suche włosy. W rezultacie zamiast wymasować skórę głowy, skleiłam tylko
włosy. Nie popełniaj mojego błędu. Na szczęście szybko poszłam do łazienki
namoczyłam głowę i mogłam przejść do masażu.
Peeling należy aplikować bezpośrednio na wilgotną skórę głowy,
następnie opuszkami palców dokładnie wmasować w skalp. Producent poleca
podzielić aplikację na dwie części: pierwszą zaczynając od linii włosów
schodząc do środka, drugą od tyłu do środka. Sama raczej tak nie robię, po
prostu wykonuję masaż na całej głowie, a z efektu jestem bardzo zadowolona. Po
wykonanym masażu, peeling warto zostawić na głowie przez 3-5 minut, następnie
spłukać i przejść do dalszej pielęgnacji włosów.
Peeling początkowo stosowałam przy każdym myciu, czyli mniej więcej co
drugi dzień. Później zaczęłam go aplikować dwa razy w tygodniu. Efekt jaki
otrzymałam to pięknie odświeżona
oraz oczyszczona skóra głowy. Przy
dłuższym stosowaniu zauważyłam, że wyraźnie mniej przetłuszczają się moje
włosy, a w dodatku masaż skóry głowy, pobudził
moje cebulki do wzrostu małych baby hair. Mam ich teraz sporo, co
wyczuwam dotykając głowę opuszkami palców. Zauważyłam również, że moje włosy ładnie odbiły się od nasady, zyskując
objętość. Małą wadą tego peelingu jest niestety to, że plącze włosy.
Aktualnie na stronie topestetic.pl peeling złuszczający John Masters Organics
dostępny jest w cenie 149 zł. Jeśli chodzi o wydajność to nie jestem w stanie
jej ocenić, bo wszystko zależy od tego jak często się go nakłada. Przy
regularnej aplikacji, co drugi dzień, tubka powinna wystarczyć na około
2 miesiące.
ZALETY
- pobudza cebulki do wzrostu,
- włosy zyskują na objętości,
- skóra głowy jest dobrze oczyszczona.
Co sądzisz o tym peelingu? Może
miałaś/eś już okazję go przetestować na sobie?
Szampon do włosów suchych,
wieczorny pierwiosnek, John Masters Organics
W przypadku moich kapryśnych włosów dobór szamponu jest bardzo ważny.
Staram się by szampony, które stosuję dobrze oczyszczały, a przy tym były delikatne
dla mojej skóry oraz włosów. Na szczęście na rynku mamy szeroki wybór
kosmetyków o takim działaniu. Pytanie tylko czy szampon John Masters Organics
spełnił moje oczekiwania?
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Szampon umieszczono w 473ml butelce wykonanej z plastiku w kolorze
ciemnego brązu. W środku butelki znajduję się lejący płyn w kolorze bursztynowym,
o przyjemnym ziołowym zapachu. Szampon,
połączony z wodą, ładnie się pieni. W jego składzie znajduje się: aloes, wieczorny pierwiosnek, hydrolizowane
proteiny ryżowe, olej awokado, olej jojoba, ekstrakt z drzewa cedrowego,
grejpfrut, cytryna i arginina. Jego zadaniem jest: nawilżenie, wzmocnienie, poprawa kondycji włosów, ma również zadanie antyoksydacyjne. Szampon przeznaczony
jest do każdego rodzaju włosów, a w szczególności do suchych, zniszczonych i
farbowanych.
MOJA OPINIA
Lejąca konsystencja sprawia, że szampon bardzo łatwo rozprowadza się
po skórze głowy i fajnie się pieni. Mimo, iż jest łagodny, to świetnie oczyszcza
skórę głowy i same włosy. Ważne jednak by po jego użyciu zaaplikować odżywkę,
bo sprawia, że włosy się plączą i są po prostu szorstkie. Ja często po jego
nałożeniu, aplikuję na całą długość włosów maskę i zakładam na kilka minut
turban, dzięki czemu stają się mięciutkie, wygładzone i pełne blasku. Włosy,
przy regularnym stosowaniu są nawilżone i odżywione. Ich kondycja jest wyraźnie
poprawiona. Skóra na mojej głowie jest świetnie oczyszczona, ale nie zauważyłam
żeby po jego użyciu włosy mniej się przetłuszczały.
Szampon wieczorny pierwiosnek, John Masters Organics świetnie sprawdzi
się w przypadku włosów przesuszonych, elektryzujących i puszących się. Dobrze je
nawilży i sprawi, że będą wyglądały zdrowo.
Szampon na stronie topestetic.pl dostępny jest w cenie 212 zł. Jego
wydajność jest całkiem ok, chociaż z racji, że to produkt naturalny, jest ona
mniejsza niż w przypadku zwykłych szamponów. Aplikując go na włosy co drugi
dzień, cała butelka wystarcza na około dwa miesiące stosowania.
ZALETY
- nawilża włosy,
- oczyszcza skórę głowy,
- poprawia kondycję włosów,
- wzmacnia włosy.
Komentarze
Prześlij komentarz