Idealne rozpoczęcie nowego roku, czyli urlop na Wyspie Sal 2022
Wyspa Sal zrobiła na nas bardzo duże wrażenie. Zanim opowiem
konkretnie o niej i o tym co udało nam się zobaczyć, skupię się na kwestiach
praktycznych.
Wyspa Sal 2022 – kilka informacji praktycznych
Jak już wspomniałam, naszym celem była Dominikana, ale ostatecznie decydowaliśmy pomiędzy Sri Lanką, a Wyspami Zielonego Przylądka, które były na naszej liście już od dawna. Na decyzji zaważyła data wylotu - zależało nam by wyjazd przynajmniej częściowo zahaczył o długi weekend styczniowy (06.01. – 09.01.), tym sposobem trafiliśmy na Sal.
Wyspy Zielonego Przylądka
Czy wiesz, że do Republiki Zielonego Przylądka należy aż 10 większych wysp: Santo Antão, São Vicente, Santa Luzia, São Nicolau, Sal, Boa Vista, Maio, Santiago, Fogo, Bravo i 5 małych wysepek. Nam udało się zwiedzić, chociaż w niewielkiej części, wyspę Sal. Szkoda, że przez pandemię nie można odwiedzić innych wysepek, ale jesteśmy prawie pewni, że na Wyspy Zielonego Przylądka wrócimy ponownie, tym razem na własną rękę! Ok, nie przedłużając przejdźmy do wyboru hotelu.
Wybór hotelu
W zasadzie wybór był prostszy niż zwykle bo wybieraliśmy między dwoma
sąsiadującymi ze sobą hotelami. Mowa tu o Oasis Atlantico Salinas Sea i Oasis
Atlantico Belorizonte. Pierwszy to hotel pięciogwiazdkowy, drugi cztero. O
ostatecznym wyborze zdecydował dostęp do Internetu. W hotelu Oasis Atlantico
Salinas Sea dostęp do Internetu był praktycznie na całym jego terenie, a co
najważniejsze mieliśmy go w pokoju. Inaczej było w hotelu Belorizonte. Gdyby
nie ten delikatny mankament zdecydowalibyśmy się na ten tańszy, a to dlatego,
że strasznie podobały mi się domki, w których się nocowało. Nie mniej jednak,
wyszło naprawdę super!
Hotel Oasis Atlantico Salinas Sea
Hotel położony praktycznie przy plaży, wystarczyło przejść wąską drogę by znaleźć się nad lazurową wodą. Sam budynek przestronny, z przyjemnymi, czystymi i dużymi pokojami, które były jakby podzielone na dwie części: pierwsza mały salon z telewizorem i meblami wypoczynkowymi, druga to łóżko sypialniane oraz niewielka komoda. Oczywiście w pokoju była umieszczony łazienka. Kompleks hotelowy z dużą ilością zieleni, uroczymi ścieżkami oraz basenem. Całość zadbana i z czystym sumieniem mogę polecić, tym bardziej, że posiłki serwowane w hotelu były przepyszne.
Atutem hotelu Oasis Atlantico Salinas Sea było również jego położenie kilka kroków od miejscowości Santa Maria, blisko długich, pisakowych plaż. Miejsce zdecydowanie w moim guście, podobało mi się ogromnie!
Maski w hotelu
Hotel Oasis Atlantico Salinas Sea w bardzo dużym stopniu dba o
bezpieczeństwo swoje i swoich klientów. Dlatego noszenie masek w całym
kompleksie było obowiązkowe. Obsługa mocno tego przestrzegała i pilnowała. Na
teren hotelu nie można było wejść bez zmierzenia temperatury, nałożonej maseczki
oraz dezynfekcji dłoni. Fajnie, że przestrzegał tego każdy, bez wyjątków.
Pogoda na wyspie Sal w styczniu
Sal, zwana wyspą słońca i tak faktycznie jest, chociaż podczas naszego pobytu doświadczyliśmy zarówno pięknego słońca, jak i wiatru czy nawet kilku kropel deszczu. Wiesz, że na tej wyspie deszcz pojawia się tylko 15 dni w roku? Mieliśmy tą przyjemność by móc go poczuć przez około 15 minut, wówczas na niebie pojawiły się ciemne chmury i usłyszeliśmy kilka grzmotów. Inne dni były słoneczne (temperatura około 27 stopni), ale zdarzały się też dni pochmurne. Na szczęście wtedy braliśmy udział w wycieczkach i brak słońca nam nie doskwierał. Ostatecznie udało nam się ładnie opalić i odpocząć.
Formalności przed wyjazdem na Sal
Aktualnie, przez pandemię nie jest łatwo wybrać się w podróż. Wymaga to większego poświęcenia i wydania większej sumy pieniędzy. Dochodzą dodatkowe koszty, jak chociażby wykonanie testów. Na Wyspy Zielonego Przylądka jeszcze nie tak dawno wystarczyło posiadać zaświadczenie o przyjęciu pełnego cyklu szczepień. Na dzień naszego wyjazdu (07.01.2022r.) nie brano pod uwagę szczepień i należało mieć wykonany test: antygenowy (do 48 godzin przed wylotem) lub PCR (na 72 godziny przed wylotem). My wybraliśmy test antygenowy. Wyniki mieliśmy już po dwóch godzinach od wykonania badania, tyle że na test musieliśmy jechać aż do Krakowa, co wiązało się z dodatkowymi kosztami. Niestety w dniu 06.01, z racji święta, to był najbliższy punkt testowy.
Dodatkowymi formalności przed wylotem na Sal było wypełnienie kilku kwestionariuszy odnośnie covid-19 i lokalizacji. Ostatecznie te formularze się nam nie przydały. Warto jeszcze wspomnieć o tym, że wjeżdżając na wsypę Sal należy opłacić obowiązkową opłatę wjazdową w kwocie 150 zł za osobę (w naszym przypadku była ona doliczona do kosztów całego wyjazdu).
Na wyspę nie wjedziesz bez paszportu ważnego minimum 6 miesięcy od
daty powrotu do Polski.
Ile trwał lot na wyspę Sal?
Tutaj największe rozczarowanie. Zgodnie z rozkładem powinniśmy lecieć około 7 godzin i 30 minut bez międzylądowania. Niestety ze względu na silne wiatry i turbulencje musieliśmy lądować na Teneryfie. Stąd nasz lot przedłużył się aż o 3 godziny. Było niezwykle męcząco, niewygodnie i niekomfortowo, tym bardziej, że osoby siedzące przed nami z chęcią rozkładały na nas fotele, mimo iż wiedzieli, że jest ciasno. Lot powrotny trwał już tyle ile planowano (7 godzin), ale nie obyło się bez przygód. Na lotnisku spędziliśmy dodatkowe około 2 godziny, a to dlatego, że samolot, który po nas leciał również miał niezapowiedziane międzylądowanie na Gran Canarii. To nie była łatwa podróż, ale to co złe szybko się zapomina.
Czuliśmy się bezpiecznie!
Afrykańskie kraje są specyficzne. Przede wszystkim są biedne i ludzie tam żyjący funkcjonują inczej i mają inne przyzwyczajenia. Pamiętasz jak opowiadałam, że na Zanzibarze nas okradziono. Podczas pobytu na Sal czuliśmy się bezpiecznie. To stosunkowo młody kraj i młode społeczeństwo. Gospodarka opiera się głównie na turystyce, dlatego robią wszystko by przyciągnąć do siebie ludzi, a nie ich odstraszyć. Co mi się również podobało, to fakt, że obsługa hotelowa czy też inni usługodawcy nie „wyciągali” napiwków, jak chociażby w Egipcie czy Zanzibarze. Utwierdziło nas to w przekonaniu, że będziemy chcieli tam wrócić, ale już na własną rękę.
Ile kosztował nas 8-dniowy pobyt?
Hotel wraz z lotem, pełnym wyżywieniem, transportem do hotelu, ubezpieczaniem (obejmującym ewentualne zakażenie covid-19) itp., kosztował nas około 8 200 zł. Do tego musieliśmy doliczyć testy za dwie osoby w obie strony (około 100 zł/osoba/test), parking na lotnisku, dojazd, wycieczki, czy chociażby pieniądze, które zabraliśmy ze sobą. Pewnie całość wyszła nas ponad 9 tys., ale zdecydowanie było warto! Nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Wyspa Sal jest obłędna, o czym przekonam Cię w następnym poście!
Kilka dodatkowych informacji
- Waluta na Sal -1 escudo = 100 centavos; 1 EUR = ok. 110 CVE. Dolary nie są akceptowane. Wszędzie można było zapłacić w Euro, dlatego też nie warto było rozmieniać na escudo.
- Język – kreolski i portugalski, ale można się porozumieć po angielsku.
- Czas lokalny – plus 2 godziny, w okresie letnim plus 3 godziny.
Ufff, mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam. Dzisiejszy post był stricte praktyczny, ale zostań ze mną bo w następnym zobaczysz rekiny, większą część wyspy, przepiękne widoki i dowiesz się co zauroczyło mnie na wyspie Sal.
Masz pytania, napisz w komentarzu, odpowiem na nie w następnym poście!
Stay Tuned!
Komentarze
Prześlij komentarz