Fakty i mity o All inclusive – podróżuj tak by Tobie się podobało!

Czy warto jechać na wakację All Inclusive?
Już kiedyś wspominałam, że posty podróżnicze cieszą się u mnie dużym powodzeniem. Idę za ciosem, dlatego postanowiłam wprowadzić serię krótkich postów odpowiadających na nurtujące pytania. Mam nadzieję, że spodoba Ci się taka odskocznia na moim blogu, a ja przy okazji będę mogła odrobinę poszerzyć dział podróżniczy. Wszystkie poruszane tematy będę opierała tylko i wyłącznie na swoim doświadczeniu.

Zaczynam od najbardziej irytującej kwestii jaką jest All inclusive.

 

Wakacje All inclusive, po co skoro mogę jeść gdzie tylko mi się podoba?

Z mężem jesteśmy po ślubie od kwietnia 2015 roku (w tym roku stuknęło nam już 6 lat, wow), mniej więcej tydzień po ślubie wybraliśmy się na podróż poślubną, czyli nasz pierwszy wspólny, dłuższy wyjazd zagraniczny na Kretę. Wspominam go bardzo miło. Później nastąpiła przepaść wyjazdowa :), nasze początki nie były łatwe, dlatego przygody z podróżowaniem zaczęły się u nas jakieś dwa lata później.

Byliśmy już w około 16 krajach i pewnie gdyby nie COVID liczba byłaby znacznie większa, ale jest jak jest i nie narzekamy - przynajmniej pod tym względem :). Gdybym tak szczegółowo policzyła to w ramach All inclusive odwiedziliśmy około 8 krajów. Czy żałujemy? Absolutnie nie!

All inclusive kojarzone jest z wygodnictwem i obciachem, tylko dlaczego? U nas sprawa wyglądała bardzo prosto do momentu pojawienia się pierwszej fali koronawirusa. Należymy do osób, które potrafią znaleźć pozytywne strony w podróżowaniu na własną rękę oraz w podróżowaniu zorganizowanym przez biuro podróży. Do momentu pandemii mieliśmy opracowany swój system. W ciągu roku wybieraliśmy się zarówno na urlop All inclusive oraz ten na własną rękę. Zmieniło się to w marcu ubiegłego roku kiedy mieliśmy zarezerwowane wszystko na wyjazd do Czarnogóry – parking,  przelot, hotel i samochód. Covid-19 zmusił nas do rezygnacji z tego urlopu i odwoływania wszystkiego - część pieniędzy udało się odzyskać, część przepadła i na tą chwilę jeżeli sytuacja z pandemią się nie uspokoi nie chcemy ryzykować, no chyba że wybierzemy się samochodem, ale to już inna kwestia. Niemniej jednak czekamy aż wszystko wrócić do takiej normalności, by móc podróżować nie martwiąc się, że zostaniemy zamknięci w obcym kraju.

Nasza zasada: chcemy wypocząć – wybieramy All inclusive, która nie blokuje nas przed zwiedzaniem. Chcemy zwiedzić kraj po swojemu – opcja na własną rękę.

Ok, nie przedłużam bo miały to być krótkie posty, a więc przechodzę do zalet i wad All inclusive (oczywiście według mnie).

Czy warto jechać na wakację All Inclusive?

Zalety All inclusive

Wszystko w cenie. All inclusive, jak sama nazwa mówi gwarantuje nam łatwy dostęp do jedzenia i picia, bez dodatkowych kosztów (choć nie zawsze – warto dowiedzieć się w barze co wliczone jest w opcję All inclusive), dzięki czemu masz kontrolę nad wydatkami. Dodatkowo nie martwisz się o kwestię przelotu i transferu do hotelu.

Doskonały relaks. Chcesz wypocząć i nie martwić się o to, gdzie zjesz i kiedy? Opcja All inclusive jest w takiej sytuacji najlepsza. Wszystko dostajesz pod nos, jedyne o co musisz się martwić to aby nie przytyć.

Nie blokują Cię przed zwiedzaniem. Nie wiem skąd się to wzięło, że opcja All inclusive kojarzy się z leniuchowaniem na plaży. Przecież absolutnie nikt Cię tutaj nie blokuje przed zwiedzaniem! Masz ochotę wynająć samochód, skuter, rower, wykupić wycieczkę z biura podróży lub po prostu pieszo odwiedzić pobliskie atrakcje – zrób to!

 

Wady All inclusive

Kolejki jak w czasach PRL. Tutaj nie jest to takie jednoznaczne bo wszystko zależy od hotelu, obłożenia i wielu innych czynników. Jednak zdarzyło nam się, że w niektórych restauracjach staliśmy po kilkadziesiąt minut by dostać się do jedzenia. Ostatecznie trzeba było wybierać godzinę, w której jest jak najmniej ludzi. Tak było w przypadku chociażby Kuby. Obsługa się tam nie śpieszyła.

Brakuje „plątania się” po knajpach. Czasem po prostu brakuje takiego tradycyjnego chodzenia i wyszukiwania knajp, ale z drugiej strony, nikt tego nie broni. U nas pewnie bardziej to kwestia oszczędzania.

Słaba oferta. Zdarza się, że oferta All inclusive jest po prostu słaba. Te same potrawy, przesłodzone napoje itp. Dlatego uczulam by czytać opinie w sieci na temat hotelu.

Mam nadzieję, że chociaż odrobinę rozwiałam Twoje wątpliwości na temat All inclusive. Jak wiadomo wszystko ma swoje plusy i minusy, ale to czy ktoś ostatecznie decyduje się na All inclusive, czy też wypoczynek na własną rękę, to tylko i wyłącznie jego sprawa. Ja uwielbiam jedno i drugie.

Do następnego!

Komentarze

INSTAGRAM @dyedblonde