Podkład i pomadka Giordani Gold - ORIFLAME
Jeśli chodzi o dobór podkładu to ostatnio mam chyba bardzo dobrą
passę. Coraz częściej trafiam na totalne hity, które świetnie sprawdzają się na
mojej skórze. Może nareszcie nauczyłam się dobierać kolor odpowiedni do cery, a
może to po prostu przypadek. Niemniej jednak, bardzo się cieszę, gdyż w końcu
mój makijaż może być taki jaki sobie wcześniej zaplanuję – bez smug, plam i
dziwnych różnic kolorystycznych na skórze. Dzisiaj przeczytacie na temat
jednego z lepszych podkładów jaki miałam okazję stosować oraz pięknej pomadce, która
kolorem podbiła moje serce. Oba kosmetyki marki Oriflame.
Podkład i pomadka Giordani Gold - ORIFLAME
Jest to chyba jeden z lżejszych podkładów jakie miałam okazję stosować,
ale o tym za chwilę. Zacznę standardowo od opakowania. Podkład mieści się w
szklanej, przeźroczystej butelce, do której dołączono aplikator w postaci
pipety. Jest to mniej praktyczne rozwiązanie niż w przypadku pompki i wiem, że
nie wszyscy je lubią, mi natomiast nie przeszkadza. Pipeta czy pompka, wszystko
jedno – ważne by podkład się sprawdzał. Butelka dodatkowo została zapakowana w
tekturowe opakowanie z szatą graficzną charakterystyczną dla serii Giordani
Gold – czarne ze złotymi dodatkami.
Podkład Giordani Gold Liquid Silk SPF 12 dostępny jest w 5 odcieniach:
Vanilla – 32919, Porcelain – 32920,
Natural Beige – 32922, Light Ivory – 32921, Amber – 32923. Mój wybór
kolejny raz padł na kolorek Porcelain.
Śmiem twierdzić, że ten odcień stał się moim ulubieńcem, tym bardziej, że
idealnie dopasowuje się do mojej skóry. Konsystencja
podkładu jest bardzo płynna, trzeba uważać, żeby niechcący nie wylać go z
buteleczki, jednak dzięki temu aplikuje się na skórze bardzo prosto. Nawet
osoby, które mają problem z nakładaniem podkładu będą mieć ułatwione zadanie.
Jego formuła jest bardzo lekka i niewyczuwalna na skórze, niczym
jedwab. Jeśli natomiast chodzi o efekt, to cera
po aplikacji wygląda świeżo, promiennie, a wszystkie niedoskonałości znikają.
Podkład wytrzymuje do kilku godzin, spokojnie możemy aplikować go na większe
wyjścia – nie roluje się, nie podkreśla
suchych skórek, ani zmarszczek oraz nie tworzy brzydkiego efektu maski. Co
jak co, ale według mnie jest to podkład bez minusów, no chyba że ta cena, mogłaby
być trochę tańszy.
Mówiłam już, że ostatnio mam szczęście do kosmetyków? Serio! Mało u
mnie bubli kosmetycznych i dobrze. Nie lubię kosmetyków, od których dużo oczekuję
i później przychodzi rozczarowanie …
Pomadka mieści się w typowym opakowaniu. Do zakrętki dołączona została
pacynka, dzięki której w łatwy sposób możemy uzyskać wymarzony kontur. Lubię
tego typu rozwiązania, moim zdaniem pacynki są najwygodniejsze. Samo opakowanie
wygląda na bardzo luksusowe.
Formuła pomadki jest delikatna
i olejkowa co ułatwia aplikowanie. Pigmentacja
na wysokim poziomie - już po jednym pociągnięciu uzyskujemy pięknie pokryte
usta. Pomadka dość szybko zastyga,
ale nie do końca. Po jakimś czasie można zobaczyć, że się rozmazuje, dlatego
najlepiej mieć ją zawsze przy sobie. Bez
poprawek wytrzymuje na ustach około 3 godzin.
Pomadka Giordani Gold Iconic Elixir dostępna jest w 8 kolorach: Praline
Nude – 33800, Coral Hibiscus – 33801, Poppy Pink – 33802, Cerise Pink – 33803,
Scarlet Orange – 33804, True Red – 33805, Ruby Red – 33806, Elegant Burgundy –
33807. U mnie znalazł się cudowny
odcień Ruby Red – 33806, czyli
połączeniu ciemnego różu z czerwienią.
Poniżej możecie zobaczyć jak
podkład i pomadka prezentują się na ustach. Kolor pomadki robi wrażenie,
prawda? Coś czuję, że będzie to mój hit!
Zobaczcie też:
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz