Nawet nie wiem kiedy to przeleciało, ale od spotkania blogerek w Puławach minęło już ponad 5 tygodni. Wam też tak czas ucieka? Kiedyś obiecałam, że stopniowo będę pokazywać kosmetyki, które ze sobą wówczas przywiozłam. Część już wleciała na Instagrama i bloga. Dzisiaj kolejna „tura”, czyli makijaż wykonany kosmetykami Revers, Bielenda i Sephora. 

Pamiętacie wpis, w którym pokazywałam Wam mój kosmetyczny kącik? Zarzuciliście mnie wtedy pytaniami, czy wystarcza mi miejsca na kosmetyki w toaletce. Oczywiście, że nie! Mam mnóstwo zapasów kosmetycznych, które mają długą datę ważności i prędzej czy później chcę je przetestować, chociażby ze względu na ciekawość czy oszczędność. Dlatego produkty, które są odpowiednie do mojej skóry czy włosów czekają w kolejce na swój czas :). Resztę natomiast staram się rozdawać. Niemniej jednak jest tego trochę i szczerze mówiąc, nie mam gdzie tego wszystkiego trzymać. Tak więc posortowałam kosmetyki i wszystkie, które stosuję aktualnie staram się trzymać „pod ręką”. Dzisiaj pokażę Wam, gdzie wylądowała moja kolorówka.

Natura Siberica - marka dobrze jest mi znana z szamponów oraz odżywek do włosów. Miałam też okazję sprawdzić ich olejek do włosów przesuszonych i uszkodzonych. Byłam nimi zachwycona, o czym przeczytacie tutaj. Ostatnio natomiast, trafiły do mnie dwie totalne nowości - naturalny modelujący peeling do ciała Siberian Rowan oraz naturalne odżywcze masło do ciała na noc Siberian Cedar - oba kosmetyki z linii Flora Siberica. Znacie? Jeśli nie, to postaram się Wam oba te produkty trochę przybliżyć.

Uwielbiam poznawać nowe marki kosmetyczne, zwłaszcza takie, które się sprawdzają i później chętnie do nich wracam. Ostatnio totalną nowością jaka do mnie trafiła była przesyłka od FABERLIC, gdzie zamówiłam 3 kosmetyki kolorowe: krem tonizujący, paletkę cieni oraz szminkę.  Co prawda nie jest to nowa marka, ale ja nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, dlatego ciekawiła mnie jakość ich kosmetyków. 

Jak przygotowania do Świąt? Zakupy zrobione, potrawy zaplanowane? Jeśli nie, to na drugim blogu wrzuciliśmy dwa przepisy, które świetnie sprawdzą się podczas zbliżających się Świąt. Jeden to szybka przekąska z łososiem, drugi natomiast to prosta i dobra sałatka. Dla zainteresowanych zostawiam link do bloga – zwiazeknapatelni.blogspot.com.

Jeśli pamiętacie mój wpis, w którym przedstawiłam relację ze spotkania blogerek w Puławach #secretsmeeting, to dobrze wiecie, że głównym sponsorem spotkania była perfumeria SEPHORA. Nie byłabym sobą, gdybym od razu po spotkaniu nie przystąpiła do testów kosmetyków, które najbardziej mnie zaciekawiły. Tym sposobem dzisiaj mogę opowiedzieć Wam o dwóch produktach słynnej ostatnio marki Fenty Beauty by Rihanna (rozświetlaczu Killawatt Freestyle Highlighter oraz pomadce Mattemoiselle Plush Matte Lipstick).

Mimo słonecznej pogody, temperatura odczuwalna przypominała dzisiaj powrót zimy. Już mi się to trochę nudzi. Kilka dni ciepłych i od nowa zimno, któremu dodatkowo towarzyszy deszcz. Zdecydowanie nie podoba mi się to! Tym bardziej, że wspólnie z mężem postanowiliśmy, że w tym roku będziemy regularnie jeździć na rolkach i jak do tej pory udało nam się to tylko raz. Chętnie też wsiadłabym na rower i udała się na dalszą przejażdżkę ...a skoro już o rowerach mowa, zaczęłam ostatnio zastanawiam się nad zakupem czegoś co utrzyma mój telefon i nie będę musiała chować go po kieszeniach. Tym sposobem natrafiłam na uchwyt na telefon do roweru, jestem ciekawa co o nich sądzicie. Dajcie znać!

Nie wiem, czy wiecie, ale tegoroczna konferencja Meet Beauty została odwołana. Nie ukrywam, że ta informacja trochę mnie zasmuciła, gdyż była to doskonała okazja by spotkać się z koleżankami blogerkami. Ponadto jest to spotkanie, z którego można wynieść sporo nowych informacji, przydatnych podczas blogowania. Tym bardziej szkoda, że się nie odbędzie. Niemniej jednak, Agencja BlogMedia zadbała o uczestników spotkania. Każda z nas otrzymała małe upominki, które pokażę poniżej.

Markę Oriflame znałam już od dawna, ale jedynie z reklam. Nigdy też nie zamawiałam ich produktów z katalogu. Najlepszym rozwiązaniem była wizyta w drogerii i wybór sprawdzonych kosmetyków. Teraz jednak częściej zamawiam przez Internet i zaczęłam wybierać marki, których do tej pory nie sprawdziłam. Dzięki temu, miałam okazję poznać już kilka perełek, które na dłużej zadomowią się w mojej kosmetyczce. Takim kosmetykiem jest na przykład podkład mineralny Giordani Gold, o którym pisałam tutaj. Dzisiaj natomiast będziecie mogli przeczytać na temat trzech kosmetyków Oriflame z serii Top One. 

Kolejna czarna sukienka w mojej szafie. Chyba powinnam zaprzestać kupowania garderoby w tym kolorze, ostatnio to on u mnie dominuje. Tak czy inaczej musiałam Wam ją pokazać, bo jestem nią zachwycona.