Walentynkowe Love – pomadki godne polecenia
Dzisiaj Walentynki! Obchodzicie? Ja już kiedyś wspominałam, że ten czas lubię spędzić z mężem bez otoczenia innych, czyli najlepiej wspólna kolacja w domu i wieczór przy winie. Niemniej jednak to doskonała okazja na założenie seksownej sukienki czy stworzenie nietypowego, kuszącego makijażu. Dlatego postanowiłam przedstawić Wam dzisiaj dwie pomadki, które świetnie sprawdzą się podczas Walentynkowej kolacji, ale i nie tylko! Co w nich takiego świetnego? O tym przeczytacie poniżej.
Czerwień to nieodłączny element świętowania Walentynek. Dlaczego? Jest on niezwykle kobiecy i pobudza zmysły. To również kolor dla odważnych, który na pewno pozwoli nam wyróżnić się z tłumu. Ponadto jest on uniwersalny i zarówno blondynka, jak i brunetka może w nim wyglądać doskonale. Nie może być więc inaczej i usta w dniu Walentynek powinny być podkreślone właśnie kuszącym odcieniem czerwieni.
Walentynkowe Love – pomadki godne polecenia
Ustaliłyśmy już, że dzisiaj sięgam po czerwony odcień pomadki, ale jakie dodatkowe zalety, prócz kuszącego koloru powinna mieć ta pomadka? Przede wszystkim powinna być trwała! Rozmazana pomadka podczas kolacji to nie jest to, co chcemy zobaczyć. Ciągłe poprawianie ust też nie jest metodą, a „zjadanie” szminki to notoryczna sytuacja, która sprawia, że większość z nas rezygnuje z malowania ust ze względu na wygodę. Co więc zrobić, aby pomadka podczas kolacji została na swoim miejscu, czyli na ustach? Możemy bawić się w przedłużanie trwałości, ale zdecydowanie lepszym sposobem będzie znalezienie pomadki, która będzie „niezniszczalna”. Takimi pomadkami, które mogę Wam polecić są: Dermacol 16h Lip Colour, Freedom Makeup London Pro Melts Lipgloss. Od nich mogę oczekiwać trwałości do 6, a nawet 8 godzin i co najważniejsze brak odbijających się plam na szkle.
Dermacol 16h Lip Colour 2in1 (pomadka i błyszczyk), cena: około 35 zł
O pomadce Dermacol 16h Lip Colour 2in1 pisałam już wcześniej tutaj. Cały czas mam o niej świetne zdanie i uważam, że jest ona zdecydowanie warta swojej ceny.
Freedom Makeup London Pro Melts Lipgloss, cena: około 10 zł
Opakowanie, w której mieści się pomadka jest bardzo klasyczne i niczym nie różni się od typowych błyszczyków. Aplikator to pacynka z okrągłym zakończeniem, dzięki czemu z łatwością możemy nałożyć kolor na usta, bez potrzeby sięgania po konturówkę.
Pigmentacja jak i krycie to dla mnie rewelacja - już jedno pociągnięcie sprawia, że nasze usta zyskują niezwykle kuszącego, intensywnego, czerwonego koloru, bez potrzeby poprawek. Natomiast konsystencja, jak na trwałą pomadkę, jest lekka i kremowa. Ponadto nie pozostawia klejącego efektu na ustach co mnie niezwykle cieszy. W przypadku pomadki Freedom Makeup London Pro Melts Lipgloss mamy świetną jakość za niewielką cenę.
Czerwona pomadka to totalny must have nie tylko na Walentynki, ale i na inne specjalne okazje. Myślę, więc, że każda z nas powinna chociażby jedną taką pomadkę posiadać w swojej kosmetyczce.
Dajcie znać co o tym sądzicie i na jaki makijaż dzisiaj stawiacie! Delikatny czy bardziej kuszący!
Zobaczcie też:
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz