Dobrze wiecie, że od kilku tygodni testuję
kosmetyki Eveline. Jedne zauroczyły mnie sobą bardziej, drugie trochę mniej. Niektóre też bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, na przykład podkład
Liquid Control HD i kremowy róż do policzków. Sprawdzają się po prostu genialnie, ale o tym już pisałam. Dzisiaj chcę Wam pokazać już ostatnie kolorówki, które otrzymałam w ramach testów. Dowiecie się jak się sprawdził kremowy cień do powiek i czy przekonałam się do błyszczyków. Zapraszam!
1. Błyszczyk, ALL IN ONE, cena: 17,15 zł
Bardzo lubię malować usta. Uważam, że jest to nieodzowny element makijażu, zwłaszcza makijażu wieczorowego. Nie wyobrażam sobie mocno wymalowanych powiek i nie wymalowanych ust. Jeśli już podkreślam jedną część twarzy to tak samo robię z resztą, tak aby make-up tworzył całość. Moimi faworytami do makijażu ust są zdecydowanie pomadki - zwłaszcza matowe. Jeśli chodzi o stosowanie błyszczyków to z reguły tego nie robię, po prostu nie przepadam za ich formą. Są klejące i według mnie nie dają takiego efektu jaki bym oczekiwała.
Błyszczyk All in One Eveline kusi mnie jedynie opakowaniem. Jest ono bardzo eleganckie i daje wrażenie drogiego. Przeźroczysty pojemnik pozwala na sprawdzenie koloru produktu, a złote dodatki dodają szykowności. Co do zawartości jest ona taka sama jak w przypadku innych błyszczyków. Produkt jest gęsty, lepki, ale za to przyjemnie pachnie.
Niestety dalej nie przekonałam się do błyszczyków, jednak myślę, że powodem jest zdecydowanie moje nastawienie. Osobom, które lubię tego typu produkty serdecznie go polecam. Jest całkiem niedrogi i nadaje delikatnego koloru oraz połysku ustom.
2. Cień do powiek METALLIC, cena: 18,69 zł
Ostatnio mocny makijaż oczu to moja weekendowa codzienność. Nawet mój
mąż się już przyzwyczaił, że praktycznie w każdą sobotę i niedzielę,
zamykam się w pokoju i próbuję stworzyć coś innego, coś wyrazistego. Przez ostatnie dwa tygodnie "uderzałam" w odcienie różu. Pewnie dlatego, że ten kolor kojarzy mi się z Walentynkami. Miałam jednak też przyjemność wypróbować metaliczny cień do powiek w płynie od Eveline. Wcześniej chyba tylko raz używałam takiego produktu, ale nie sprawdził się dobrze, a więc nie kupowałam nowych. Cień który prezentuję Wam powyżej sprawdził się znacznie lepiej. Jest on dobrym produktem do wykonania szybkiego makijażu oka.
Opakowanie i aplikator - cień mieści się w bardzo podobnym opakowaniu co błyszczyk All in One. W zasadzie różni się jedynie tym, że cień ma dodatkowe zdobienie w postaci oka. Całość wygląda gustownie, a co najważniejsze opakowanie jest praktyczne. Cień aplikujemy za pomocą małej gąbeczki co jest wygodne i szybkie.
Pigmentacja i aplikacja - pigmentacja produktu jest dość dobra, ale nie ma też "efektu wow". Aby uzyskać wymarzony efekt należy nałożyć dwie warstwy kosmetyku. Jednak szybka aplikacja wynagradza nam wszytko. Cień bardzo szybko zastyga dlatego trzeba uważać, żeby rozprowadzić go równomiernie.
Podsumowując - cień w płynie Metallic to idealny produkt na co dzień. Szybko się go aplikuje i wygląda dobrze na powiece. Nie jest on jednak moim ulubieńcem, zdecydowanie wolę standardowe, sypkie cienie.
3. Korektor IDEAL COVER FULL HD, cena: 13,85 zł
Z wszystkich czterech kosmetyków, które Wam dzisiaj pokazuję korektor Ideal Cover Full HD jest moim faworytem. Przeznaczeniem tego produktu jest krycie niedoskonałości, ja jednak stosuję go do podkreślania łuku brwiowego gdzie sprawdza się rewelacyjnie. Cienkie zakończenie kredki pozwala na precyzyjne wykończenie i podkreślenie makijażu brwi. Niestety korektor nie nadaje się do maskowania niedoskonałości, gdyż jest zbyt mały i słabo kryje.
4. Krem CCC, cena: około 16 zł
Jest to mój pierwszy tego typu podkład. Nigdy nie sięgałam po kremy CC. Jak moje wrażenia?
Krem mieści się w plastykowej, giętkiej tubie z nakrętką. Nie lubię tego typu opakowań, gdyż nie widać ile produktu znajduję się w środku. Wydaje mi się też, że aplikacja w tej formie jest o wiele trudniejsza. Krem jest biały, ma w sobie delikatne drobinki, które po roztarciu nabierają wygląd podkładu. Jeśli chodzi o odcień otrzymałam numer 51 czyli naturalny. Dla mnie niestety jest ciut za ciemny, dlatego po aplikacji muszę dodatkowo nakładać bardzo jasny puder. Według mnie kosmetyk nakłada się dość ciężko (na początku aplikacja jest łatwa tak jak w przypadku kremu, po zmieszaniu drobinek ciężko się go rozciera). Krem ma słabe krycie, nie zakrywa niedoskonałości, wyrównuje jedynie koloryt, najlepiej nakłada się go za pomocą opuszków placów. Kosmetyk natomiast dostaje duży plus za zapach - jest on delikatny i przyjemny.
Niestety krem CC nie utrzymuje się zbyt długo na twarzy, dlatego nie polecam go do stosowania na cały dzień. Jednak fajnie sprawdzi się gdy potrzebujemy lekkiego krycia.
Z wszystkich kosmetyków, które dostałam do testów od marki Eveline, te cztery wypadły chyba najsłabiej. Bardzo zawiodłam się na metalicznym cieniu do powiek. Myślałam, że sprawdzi się zdecydowanie lepiej.
Napiszcie czy znacie te kosmetyki.
Do następnego!