Novaclear, ATOPIS - nawilżający płyn i balsam do twarzy i ciała
Po tygodniowej nieobecności na blogu, wracam do Was pełna energii, z nowymi pomysłami. Muszę przyznać, że po powrocie doznałam lekkiego szoku termicznego. Na Majorce temperatura odczuwalna, przez cały miniony tydzień, to około 40 stopni.
Wiem, że niektórzy z Was czekają na relację zdjęciową z wyjazdu, ale jeszcze nie teraz. Sama nadal próbują ogarnąć całość po powrocie. Póki co od rana pranie - wszystkie, nawet te nieużywane ciuchy, przesiąkły nam solą, a w domu jest "pełno" piasku :)
Novaclear, ATOPIS - nawilżający płyn i balsam do twarzy i ciała
Dzisiaj za to opowiem Wam o duecie, który stosuję już od dłuższego czasu i który również towarzyszył mi podczas wyjazdu. Są to dwa kosmetyki, które zastąpią 4 - płyn do mycia twarzy i ciała oraz balsam nawilżający do twarzy i ciała. Zabierając je ze sobą nie musiałam brać dodatkowych kilogramów do walizki. Czyli jest to kolejne bardzo praktyczne rozwiązanie w czasie podróży.
Oba produkty mieszczą się w plastikowej tubie z delikatną szatą
graficzną. Jakość opakowań jest dobra, jednak plastikowa zakrętka nie
wytrzymała upadku na podłogę i niestety balsam trochę się wylewa. Na
opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne informacje tj. skład,
przeznaczenie, sposób użycia. Płyn ma dość rzadką konsystencję, ale mi
to nie przeszkadza. Natomiast krem jest bardzo delikatny i gęsty -
niestety dość długo się wchłania, ale nie pozostawia uczucia lepkości.
Produkty są całkowicie bezzapachowe, dzięki czemu idealnie sprawdzają
się podczas podróży. Jeśli chcę by moja skóra pachniała, po prostu ją
perfumuję. Płyn nie nawilża szczególnie skóry, ale jej nie podrażania,
ani nie wysusza, natomiast krem doskonale nawilża i natłuszcza (możecie
się tylko domyśleć jak bardzo tego potrzebowałam po całym dniu spędzonym
na słońcu i w słonej, morskiej wodzie).
Bardzo
lubię słoneczną pogodę i opalanie, ale gdybym policzyła czas spędzony
na leżaku podczas wyjazdu na Majorkę, może uzbierałaby się jedna
godzina. Słońce tak mocno tam grzeje, że dosłownie parzy, dlatego
większość czasu spędzaliśmy w cieplutkim morzu i basenie. Jednak i tak
skóra nam się przypiekła, a ja pierwszy raz w życiu opaliłam swoją
twarz.
Dajcie znać czy znacie produkty i co o nich sądzicie!
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz