Małe i duże podróże | Kto lepiej planuje wakacje?
Z racji, że rozpoczęły się wakacje i czas
urlopów, razem z mężem postanowiliśmy poruszyć dzisiaj temat podróżowania
i wspólnie spędzonych chwil. Może nawet dowiecie się kto
lepiej z nas planuje takie wypady. Zapraszam!
Z PUNKTU WIDZENIA KOBIETY
D/
Uwielbiam każdy wyjazd gdzie mogę zobaczyć
coś pięknego, cieszyć się otaczającą naturą i oddychać świeżym powietrzem.
Chyba zarazili mnie tym rodzice. Gdy byłam małą dziewczynką, całą rodziną, praktycznie co tydzień (głównie latem) wybieraliśmy się na małe wycieczki.
Zawsze złościliśmy się z bratem, że znów jedziemy w góry "no
kidding". Ale nie mieliśmy dużo do gadania. Rodzice pakowali nas do
samochodu i wyruszaliśmy zwiedzać Polskę. Najmilej wspominam śniadania na
łąkach i wakacje nad morzem.
Teraz sama bardzo lubię takie wyjazdy,
myślę nawet, że podoba się to coraz bardziej Mojemu Mężowi. Pamiętam jak pierwszy raz zastanawialiśmy się gdzie jechać na weekend. Nie uwierzycie co zaproponowałam -
oczywiście góry. Mój "mężu" trochę mnie wyśmiał, ale w końcu i tak tam się wybraliśmy. Teraz
to już jest taka nasza tradycja - raz w roku spędzamy weekend w Zakopanem i maszerujemy
w Tatry. W tym roku troszkę tą tradycje nadszarpniemy, gdyż mamy dużo innych
planów, jednak coś czuje, że w końcu i tak tam wylądujemy.
Nasze planowanie... hm... często wygląda
tak, że podczas luźnej rozmowy On wyłapuje to co
chciałabym robić / zwiedzić / gdzie pojechać. Jakiś czas później - nagle
jedziemy właśnie tam / robimy właśnie to co miałam na myśli (weekend w SPA -
uwielbiam). Muszę przyznać, że wolę, gdy to "mężu" planuje nasze weekendowe
wyjazdy, zwłaszcza pod względem organizacji. Ja jestem troszkę takim "małym skąpcem" i na każdej rzeczy próbuję oszczędzić, dlatego wybór noclegu
zostawiam jemu :)
Mniejsze/większe wyjazdy zmieniają się powoli w nasze wspólne hobby. Mam nadzieję, że każdego roku zwiedzimy coś nowego, chociażby nowy zakątek Polski.
Z PUNKTU WIDZENIA MĘŻCZYZNY
M/
Podróże są fajne. Dobrze jest pojechać w nowe miejsce,
odpocząć, pozwiedzać, poleżeć, pochodzić. W porównaniu z Moją Żoną wypadam raczej
na domatora. Kiedyś urlopy spędzałem w domu i nie miałem z tego powodu wyrzutów
sumienia. Nie żebym miał coś przeciwko wyjazdom, ale sam raczej nigdzie się nie
wybierałem. To się zmieniło, kiedy poznałem Moją Żonę. Krótkie wycieczki,
wypady na weekend, dłuższe wyjazdy – czyli ogólnie spędzanie czasu poza domem.
I chyba kogoś takiego potrzebowałem, kto będzie zachęcał (trochę na siłę) do
podróżowania i jednocześnie kogoś bliskiego do dzielenia się wrażeniami i
wspólnymi przeżyciami. Przeżyciami, tak jak podczas wspomnianego wcześniej przez Moją Żonę pierwszego wspólnego wyjazdu do Zakopanego i wyjścia na Dolinę Pięciu Stawów (2 razy myślałem, że umieram,
ale spotkaliśmy niedźwiedzia), albo wyjazdów nad morze (udaję, że potrafię
pływać i nadal kiepsko mi to wychodzi). A odpowiadając na pytanie – wakacje i
wyjazdy lepiej planować razem :) No chyba, że weekend SPA. Wtedy robię to sam,
ale oczywiście z uwzględnieniem upodobań Żony.
Moi Drodzy, razem z mężem w końcu jedziemy
na zasłużony urlop. W tym roku zdecydowaliśmy się na Majorkę♥♥♥ - jedną z wysp,
którą od zawsze chciałam zobaczyć. Myśleliśmy jeszcze o Hiszpani kontynentalnej, Wyspach Kanaryjskich i Portugalii. Było trudno i nerwowo, ale
wygrały widoki i fajny hotel - tym razem to ja wybrałam! :) Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę plażę ♥
Do zobaczenia za tydzień. Postaram się
dodawać relację na INSTAGRAMA, ale nie obiecuję (w końcu jadę wypocząć).
Komentarze
Prześlij komentarz